Forest Underwater by Takashi Amano (Florestas Submersas by Takashi Amano)
Forest Underwater czyli największe na świecie akwarium naturalne.
Forest Underwater by Takashi Amano (Florestas Submersas by Takashi Amano) to największe na świecie akwarium naturalne, które powstało na początku 2015 roku w Oceanarium w Lizbonie. Projekt aranżacji opracował sam Takashi Amano. Akwarium założone zostało na przełomie styczeń – luty 2015 roku, a udostępnione publiczności 22 kwietnia 2015r. Po ponad roku od założenia zaplanowaliśmy wyjazd do Lizbony, gdzie naszym głównym celem było zobaczenie tego przepięknego akwarium i zebranie materiału fotograficznego oraz filmowego.
Warto już na początku wspomnieć, ze Forest Underwater by Takashi Amano to ekspozycja tymczasowa przewidziana na około 30 miesięcy i najprawdopodobniej będzie zlikwidowana z końcem września 2017 roku, więc warto rozważyć wyjazd do Lizbony przed tym terminem.
W tym wpisie skupimy się na opisaniu naszych wrażeń, natomiast informacje techniczne można znaleźć pod tym linkiem :
Wejście do Oceanarium kosztuje 14 euro dla osoby dorosłej, jednak w przypadku kiedy chcemy obejrzeć jeszcze ekspozycję tymczasową należy kupić bilet w cenie 17 euro.
Po wejściu na piętro wchodzimy do ciemnego korytarza, na którego ścianach znajdują się pionowe, podświetlone zdjęcia lasu deszczowego oraz opisu jego roli w światowym ekosystemie.
Na końcu korytarza znajduje się podświetlana tablica z nazwą wystawy i jej twórcą.
Skręcając w prawo mijamy podświetlaną tablicę opisującą sylwetkę Takashi Amano.
Dalej już jest tylko oszałamiającej wielkości akwarium. Sala jest dość ciemna i oświetlana właściwie tylko światłem padającym z akwarium. W tle leci przyjemna muzyka skomponowana przez portugalskiego artystę Rodrigo Leao specjalnie na potrzeby ekspozycji. Płytę z tą muzyką można później zakupić w jednym z dwóch sklepów z pamiątkami za około 17 euro.
Akwarium ma około 40m długości i mieści około 160 000L wody. Wchodząc w głąb sali mija się po lewej stronie niewielką kaskadę, po której szeleszcząc spływa woda. Stając blisko szyby odnosi się wrażenie, że człowiek znajduje się pod wodą. Patrząc z tej perspektywy w stronę lustra wody można zobaczyć, jak mocny jest prąd wody. Akwarium ma kształt kanciastej litery C, a cyrkulacja wody biegnie z lewego skrzydła akwarium do prawego. Osoby, które mają ochotę spędzić tam więcej czasu mogą skorzystać z niewielkiej loży umieszczonej tuż przed przednią szybą, lub z podestu znajdującego się bliżej prawego skrzydła. Podest ten jest także doskonałym miejscem, z którego można przyjrzeć się roślinom wyrastającym ponad powierzchnię wody w lewym skrzydle.
Podobno w akwarium znajduje się około 10 000 ryb. Jeśli to prawda to praktycznie nie widać, żeby tam był taki tłok. Ryby majestatycznie pływają, zazwyczaj pojedynczo, choć czasami zdarzy się ławica składająca się z kilkunastu osobników, która przepływa z jednej strony akwarium na drugą.
Planując zdjęcia i kręcenie filmów postanowiłem rozpoczęcie pracy zaraz po otwarciu Oceanarium. Liczyłem na mniejszy ruch. Okazało się, że z rana często przychodzą wycieczki przedszkolaków i szkolne. Turyści wchodzą niewielkimi grupami, ale na dobrą sprawę nie brakowało sytuacji kiedy na sali znajdowałem się sam. W sumie spędziłem w tej sali około 7h wliczając w to krótką przerwę na obiad w restauracji, która znajduje się wewnątrz.
Kondycja roślin jest świetna szczególnie łodygowców. Trochę widać, że na anubiasach żółkną liście, ale to też nie jest jakiś większy, rzucający się w oczy problem. Z rozmów jakie udało mi się przeprowadzić wynika, że maja niewielkie problemy z glonami. Sam znalazłem jedno miejsce, w którym były widoczne, ale nawet ja znalazłem je przypadkowo. Niesamowite były kule, które tworzyły prowadzone w niesamowity sposób rośliny łodygowe, w szczególności wszelkiego rodzaju rotale.
Piasek jest w idealnie czysty. Byłem zaskoczony że nie widać tam brudu pozostawianego przez ryby i krewetki. Lustro wody, które znajdowało się mniej więcej 3-4 cm od górnej krawędzi akrylu było idealne czyste – nie było widać żadnego kamienia czy nalotu.
Sama tafla szkła miała około 10-15cm grubości i stojąc przy niej nie miała praktycznie żadnego wpływu na przejrzystość.
Na środku sali na betonowej wysepce znajdowały się zamknięte w szklanych bańkach podświetlane zdjęcia ryb, które pływały w akwarium.
W niektórych miejscach z systemu filtracyjnego wydobywała się niezliczona liczba mikroskopijnych bąbelków powietrza lub CO2, co sprawiało wrażenie, że w tych obszarach woda jest nieco mniej przejrzysta.
Ogromne wrażenie robi niezliczona liczba krewetek Amano przechadzających się po piasku.
Funkcję pielęgnacyjną pełniły także kosiarki i otosy. Ślimaki nie, rzucały się w oczy. Prawdę mówiąc nie pamiętam, żebym jakieś zauważył.
Organizacja wyjazdu do Lizbony.
Do Lizbony bez przesiadek lata między innymi Ryanair i Wizz Air. Trzeba jednak zwracać uwagę w jakich godzinach odbywają się loty i przyloty, gdyż najczęściej są to jakieś godziny nocne. Nam udało się kupić bilety w Portugalskich liniach lotniczych TAP. Wydawało się, że są nieco droższe w porównaniu do wcześniej wspomnianych, ale po dodaniu płatnego bagażu w przypadku tanich linii okazało się, ze TAP wyszedł nas taniej wliczając to ubezpieczenie na czas podróży i pobytu.
W samej Lizbonie nie trudno znaleźć hotel. Ceny najtańszych wahają się w granicach 800-1200 pln za pokój dwuosobowy na około 4 dni. Jeść warto w bocznych uliczkach, obiad można zjeść za około 10-15 euro od osoby z piwkiem w tej cenie. W nocy w Lizbonie nie działa komunikacja miejska więc warto wybierać miejsce na nocleg, tak by można było tam wrócić pieszo lub taksówką.
Na pewno warto zostać tam minimum trzy pełne dni i zwiedzić Lizbonę i okolicę.
Pozostała część Oceanarium w Lizbonie zostanie opisana w drugim wpisie, który opublikujemy już niebawem.